Razem z Niną siedziałyśmy właśnie
w małej kawiarence, gdzie pracuje Nick czekając na zamówione przez
nas napoje. Po paru minutach zjawił się brat dziewczyny z dwoma
koktajlami truskawkowymi.
-Dwie truskawkowe wariacje dla moich
dwóch przepięknych wariatek.-powiedział po czym przysiadł się do
nas.-No i jakie plany na dziś?
-Mamy zamiar iść ogarnąć jakąś
pracę na ten weekend. Podobno Marle znów szuka kogoś kto pomoże
jej w ogrodzie.-uśmiechnęłam się do blondaska po czym dodałam.-
Nie martw załatwimy Ci jakiś trawnik do skoszenia.
-Dziękuje me lady za tak wielkie
poświęcenie dla mojej osoby.-rzekł teatralnie łapiąc się za
serce.
Wybuchnęłyśmy śmiechem wynikiem
czego były spojrzenia wszystkich zgromadzonych w naszą stronę.
-Nie martwcie się mili państwo te oto
dwie młode istoty już doprowadzają się do porządku.-Nick
zapewnił chwilową rozrywkę dla starszych osób, które cicho
podśmiewały się z jego iście suchego żartu.
-A ty staruszku o której kończysz
zmianę?
-Ejej. Ja ci dam staruszka , jestem od
ciebie starszy ledwie o 7 minut.-zwrócił się do siostry.-O 5. A co
chcecie zapewnić mi jakiś interesujący wieczór?-zapytał
poruszając zabawnie brwiami.
-Ach rozgryzłeś nas.-zaśmiałam się
krótko.-Szukamy Ci jakiegoś fajnego kolegi do towarzystwa.
-O moje towarzystwo to Ty się maleńka
nie martw. Seksowne tyłeczki ustawiają się do mnie w kolejce.
To takie super móc gadać o chłopakach
z innym chłopakiem. Tak, Nick jest gejem. Co szczerze mówiąc
bardzo mi odpowiada. Nie kryje się z tym i podchodzi do sprawy
swojej orientacji z zapasem przez co jest akceptowany przez innych.
-No dobra ja lecę do dalszej pracy
moje miłe panie. A i załatwcie mi ten trawnik.-rzucił idąc w
stronę baru.
Po wypiciu koktajlu udałyśmy się do
wcześniej wspomnianej pani Marle. Staruszka mieszka sama, przez co
ma dużo na swojej głowie. Bardzo lubi młodzież, dlatego często
organizuje prace osobą takim jak my , którzy nie szukają stałego
zatrudnienia.
-Dzień dobry.-powiedziałyśmy
przekraczając próg drzwi domu starszej pani.
-Witajcie kochane.-powitała nas z
serdecznym uśmiechem na twarzy. -Chcecie pomóc mi w ogrodzie?
Ostatnio rozmawiałam z twoją babcią i wspominałam jej, że
potrzebuje pomocy.-zwróciła się do mnie.
-Właśnie w tej sprawie tu
przychodzimy.
-Mój wnuk ma mi jutro przywieźć nowe
kwiaty do sadzenia, więc jakbyście mogły jutro też przyjść mi
pomóc byłabym wam wdzięczna. Dzisiaj jednak też coś się
znajdzie do roboty.
-Z wielką chęcią jutro też
przyjdziemy.-zapewniła staruszkę moja towarzyszka.
-No dobrze.- kobieta w zabawny sposób
podparła ręce po obu stronach tali i spojrzała na nas spod
okularów do czytania.- To najpierw weźcie z szopki narzędzia i
czekam na was w ogrodzie.
-Wiedziałaś, że ona mam
wnuka?-zapytałam przyjaciółki, gdy zbierałyśmy potrzebne rzeczy
do pracy.
-Nie, ale to trochę dziwne skoro nikt
nigdy jej nie odwiedza. Ale nie ma co nad tym rozmyślać. Może
okaże się mega przystojny i w naszym wieku i akurat przypadkiem nie
będzie miała dziewczyny.-Nina szturchnęła mnie lekko w bok.
-Przestań. Ja nikogo nie
szukam.-odpowiedziałam troszkę zawstydzona.
-No jasne.-powiedziała specjalnie
przedłużając ostatnią sylabę.- Ja już jestem zajęta, ale Ty
bierz się za niego.
-Chciałabym Ci przypomnieć, że nie
wiesz ile ma lat, czy będzie tu na dłużej i kim on wgl jest.
Nina popatrzyła się na mnie tym swoim
spojrzeniem typu Serio myślisz, że to jakiś problem.
-Jest wnukiem Marle. I to na chwilę
obecną powinno Ci wystarczyć.
I na tym zakończyła się nasza
rozmowa o nieznajomym chłopaku, ponieważ dziewczyna wyszła z
szopki szczerząc się od ucha do ucha.
-No dobrze dziewczynki, dziękuję wam
za pomoc, a teraz zapraszam na ciepłą szarlotkę.
W słowniku tej kobiety nie istnieją
słowa odmowy, więc znajdujemy się właśnie w kuchni Pani Marle i
prowadzimy rozmowę na temat naszej szkoły. A rozumiejąc przez
rozmowę mam na myśli nieograniczoną ilość pytań staruszki
skierowane w naszą stronę.
-Widzę, że trawa już trochę
podrosła w ogrodzie. Nie szuka pani może kogoś kto mógłby ją
skosić?
-Hmm. Faktycznie by się
przydało.-przyznała wyglądając na widok za oknem.- A macie kogoś
konkretnego na myśli?
-Mój brat z chęcią się tym
zajmie.-powiedziała Nina.
-Twój brat to ten co lubi
chłopców?-prawie wyplułam przełykane właśnie ciasto.
Wymieniłyśmy z przyjaciółką zaskoczone spojrzenia. No proszę
was, czy to nie było by dla was dziwne gdyby starsza pani spytała
się czy twój przyjaciel lub brat w przypadku Niny jest
homoseksualistą?
Kobieta uznała nasze milczenie
najwyraźniej za potwierdzenie swoich słów i kontynuowała.
-Miły młodzieniec. Możecie mu
powiedzieć, żeby przyszedł w wolnym czasie.-rzekła siadając znów
na swoje miejsce za stołem.-Z jednej strony jednak szkoda, że jest
tym całym gejem.-dodała po chwili.-Myślałam kiedyś, że będzie
z was piękna para.-kobieta skierowała swoje słowa w moją stronę
a ja po raz drugi tego dnia prawie zakrztusiłam się
powietrzem.-Ładnie byście razem wyglądali, ale trudno. Moje drogie
powinnyście zacząć myśleć na poważnie o sprawach sercowych.
-Mamy dopiero 17 lat, jeszcze dużo
czasu przed nami.-odpowiedziała moja towarzyszka.
-Gdybyście wiedziały co ja robiłam w
wieku 17 lat.-zaśmiała się kobieta, a ja czułam się co raz
bardziej skrępowana przebiegiem tej rozmowy.
-Będziemy się już zbierać.
-Och, oczywiście. Kupcie sobie coś
ładnego.- powiedziała kobieta podając nam naszą zapłatę.- Może
przydadzą wam się jakieś fikuśne sukienki na spotkania z
kawalerami.
Opuszczając dom Pani Marle byłam tak
czerwona na twarzy jak chyba nigdy dotąd. Trzeba przyznać szybko
się peszę, a kobieta lubi rozmawiać otwarcie na każde tematy.
Wiem jednak, że nawet ta zawstydzająca rozmowa potrafi umilić mi
dzień, bo każda chwila spędzona z życzliwymi ludźmi staje się
chwilą szczęśliwą.
Hej ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twój styl pisania. Masz też duże poczucie humoru. Ta rozmowa dziewczyn ze starszą panią po prostu padłam. Jedynie co rzuciło mi się w oczy to błędy językowe. A tak to całość świetna :3
Bardzo dziękuję.Co do błędów to postaram się robić ich jak najmniej :)
UsuńO Boże święty już kocham Nicka za to jego genialne poczucie humoru i gdyby nie to, że jest gejem, na pewno oddałabym mu swój trawnik do koszenia. :D Widać, że Meg powoli pokazuje nam swój charakter i jestem jak najbardziej na tak.
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że wnuk tej starszej pani odegra tutaj jedną z kluczowych roli i po raz kolejny jestem na tak. I to takie ogromne tak! :D A jeśli chodzi o samą panią Marle to naprawdę zabawna kobieta, oby jej więcej w następnych rozdziałach.
No to życzę ci weny kochana na następne części! :D
Dziękuję bardzo 💖
Usuń